Feudalizm na początku XXI wieku.
Polityk to złodziej....
...tak odpowiedział mały Karol na pierwsze pytanie ( co to jest polityk ?) w programie – DUŻE DZIECI.
A maleńka Zosia powiedziała że jak by była politykiem , to wzięła by sobie tylko jeden mały pieniążek.................
To niepokojące że maleńkie dzieci tak to postrzegają.
Ja będąc człowiekiem prawie dorosłym.... dostrzegam również polityków uczciwych.
Lecz Ci politycy są zniewalani dyscypliną partyjną i układami koalicyjnymi.
W związku z tym nie występują w obronie praw pracowniczych i poniżaniu Godności Ludzkiej przez licznych pracodawców.
Dlatego że Oni , lub ich rodziny są aktualnie , lub potencjalnie pracodawcami.
A po skończonej karierze politycznej być może będą prosić o prace u ... najbogatszych....
Działacze związkowi nie spełniają swoich obowiązków z podobnych powodów.
Organizacje i Stowarzyszenia broniące Prawa Człowieka wola zajmować się łamaniem praw ludzkich w innych krajach. Nie chcą się narazić bogatym sponsorom.
Cudze chwalicie , a swego nie znacie...
Najniższe ustawowo wynagrodzenie jest tego przykładem.
Zaraz zaczną na mnie krzyczeć przedsiębiorcy że nie na każdym stanowisku wyższe wynagrodzenie się należy.
Jestem skłonny uszanować ten pogląd jeśli praca nie wymaga wysiłku umysłowego i fizycznego , i nie jest szkodliwa dla zdrowia
Najniższe – niewolnicze – wynagrodzenie w szerokich obszarach zatrudnienia stało się normom. Szarej strefie pomaga prawo pracy , które również pracownika straszy odpowiedzialnością za prace na czarno. Tak jak by to dla pracownika miało być korzystne. Straszenie ustawodawcy że po zwiększeniu kosztów pracy zwiększy się szara strefa jest niepoważne. Znieśmy ustawy o karaniu morderców , bandytów i gwałcicieli , bo i tak takie zbrodnie będą popełniane....
Jak też praca po ustawowych godzinach bez dodatkowego wynagrodzenia . .Do tego
brak terminowego wypłacania zarobionych pieniędzy .Spuścizną złego traktowania robotników jest często komunistyczny rodowód pracodawcy.
Niejednokrotnie świeżo upieczeni kapitaliści szydzili z robotników – chcieliście k..... kapitalizmu to go macie...
Kościół Katolicki Słabszym głosem niż za komuny upomina się o pokrzywdzonych.
Korzystając z hojnych darów np. na budowę Świątyni nie zastanawia się , jak są wynagradzani Ci którzy te pieniądze wypracowali.
Teoria że obniżenie kosztów pracy zmniejszy bezrobocie , jest wymyślona tylko na zwiększenie zysku przedsiębiorcom .
Bezrobocie może tylko zmniejszyć polityka rządu , a w szczególności Ministerstwa Handlu Zagranicznego .Dostrzegam w tym temacie poważne niedociągnięcia. Rząd powinien się uczyć od USA jak się robi politykę zagraniczną w interesie ekonomicznym Stanów Zjednoczonych.....
Tylko sprzedawanie towarów i usług zagranice może przynieść zapotrzebowanie na prace , i w związku z tym pracownik będzie miał wybór pomiędzy złym a dobrym pracodawcom.
Tacy też są , szkoda że tak mało ................
[/i][/b]
feudalizm ?
-
- local
- Posty: 37
- Rejestracja: śr sty 25, 2006 12:35 am
Umiesz liczyć ? ...to licz na Siebie.
Rafał Zasuń 06-04-2006 , ostatnia aktualizacja 07-04-2006 14:27
Resort finansów chce zwolnić od odpowiedzialności podatkowej zatrudnianych na czarno pracowników. Tyle, że już dziś rzadko który opłacany "pod stołem" pracownik zostaje ukarany
Praca na czarno czyli bez opłacania składek na ZUS i podatków to prawdziwa plaga. Według Głównego Urzędu Statystycznego w zeszłym roku pracowało w ten sposób ponad 1,3 mln Polaków, dla 63 proc. z nich to podstawowe zajęcie. Zatrudniany nielegalnie pracownik zarabia średnio 392 zł miesięcznie.
Do zatrudniania na czarno przyczyniają się ogromne narzuty na płace (składki ZUS) i wysokie bezrobocie - pracownicy nie mają mocnych argumentów, żeby dyskutować z pracodawcą o legalnym zatrudnieniu. Gdzie indziej i tak nie pójdą. W dodatku pracę na czarno nie tak łatwo udowodnić. Firma ma 7 dni na zarejestrowanie pracownika. Właściciel zawsze może powiedzieć: ta pani dopiero wczoraj zaczęła pracę, nie zdążyłem jej zgłosić.
Ministerstwo Finansów chce z tym walczyć. Jak? Zachęcając nielegalnych pracowników, żeby donosili na pracodawców i obiecując im bezkarność. Według obecnych przepisów zatrudniany na czarno pracownik, który wie, że firma nie płaci za niego podatków odpowiada tak samo jak pracodawca. Co prawda nie grozi mu więzienie (pracodawca może dostać nawet dwa lata), ale tak samo odpowiada przed fiskusem (zwrot niezapłaconych podatków plus kary). Ministerstwo chce z tego zrezygnować. - Przychodzą do nas listy, ludzie pytają, czy będą ukarani, jeśli ujawnią, że pracowali na czarno - mówi wiceminister finansów Mirosław Barszcz.
W projekcie zmian w podatkach znalazł się stosowny przepis. Nad uzasadnieniem resort finansów nie napracował się zbytnio: "Art. 26 par 2 ordynacji podatkowej przenosząc na płatnika (czyli pracodawcę) wyłączną odpowiedzialność za niepobranie przez płatnika podatku dochodowego lub pobrania tego podatku w zaniżonej wysokości przyczyni się do ograniczenia "szarej strefy" w zatrudnieniu". - Pracujemy nad dopisaniem analogicznego przepisu do ustawy o ubezpieczeniach społecznych - mówi Barszcz.
Pracownik dostałby więc na ręki całkiem groźną broń - pracodawca zatrudniając go na czarno ryzykowałby, że jego podwładny w każdej chwili może napisać donos do urzędu skarbowego albo ZUS. Pracownik pozostałby zupełnie bezkarny, a szefowi firmy groziłby dotkliwe konsekwencje.
Kłopot w tym, że nawet obecnie rzadko kiedy pracownicy są karani za to, że pracują na czarno. W biurze prasowym ZUS powiedziano nam, że instytucja ta stara się karać przede wszystkim pracodawców, bo zatrudniani na czarno i tak są poszkodowani.
Z kolei dla instytucji kontrolujących rynek pracy - urzędów pracy i Państwowej Inspekcji Pracy najważniejsza jest legalizacja pracy na czarno, a nie karanie. W dodatku kontrolerów jest niewielu. W samej stolicy na czarno pracuje tysiące ludzi. Tymczasem Wojewódzki Urząd Pracy w Warszawie w zeszłym roku tylko 140 razy zawiadamiał urzędy skarbowe i ZUS o wykrytych przypadkach pracy na czarno. Ile z nich skończyło się ukaraniem pracodawcy, a ile pracownika? - Nie mamy takich danych, możemy je dopiero zebrać z urzędów skarbowych - powiedziano nam w nadzorującej urzędy Izbie Skarbowej. "Gazeta" zadzwoniła do kilku urzędów skarbowych przedstawiając się jako skruszony "pracownik na czarno". W jednym obiecano nam bezkarność, w drugim powiedziano, że zapłaty podatku nie da się jednak uniknąć.
W Niemczech pracodawcy za zatrudnianie na czarno grozi kara do 25 tys. euro. Karany jest także pracownik - musi zapłacić podatki i składki oraz grzywnę do 5 tys. euro. Jeżeli wyłudza także zasiłek dla bezrobotnych -podobnie jak pracodawca może nawet iść do więzienia. W zeszłym w Niemczech roku wszczęto 81300 spraw karnych.
Chcemy żeby zmiana przepisów była sygnałem dla tych ludzi, którzy są zmuszani do pracy na czarno. Żeby przez fiskusa nie bali się dochodzić swoich praw w sądzie pracy - tłumaczy minister Barszcz. - I dla pracodawców, żeby się zastanowili czy nie bardziej im się opłaca podpisanie umowy.
Resort finansów chce zwolnić od odpowiedzialności podatkowej zatrudnianych na czarno pracowników. Tyle, że już dziś rzadko który opłacany "pod stołem" pracownik zostaje ukarany
Praca na czarno czyli bez opłacania składek na ZUS i podatków to prawdziwa plaga. Według Głównego Urzędu Statystycznego w zeszłym roku pracowało w ten sposób ponad 1,3 mln Polaków, dla 63 proc. z nich to podstawowe zajęcie. Zatrudniany nielegalnie pracownik zarabia średnio 392 zł miesięcznie.
Do zatrudniania na czarno przyczyniają się ogromne narzuty na płace (składki ZUS) i wysokie bezrobocie - pracownicy nie mają mocnych argumentów, żeby dyskutować z pracodawcą o legalnym zatrudnieniu. Gdzie indziej i tak nie pójdą. W dodatku pracę na czarno nie tak łatwo udowodnić. Firma ma 7 dni na zarejestrowanie pracownika. Właściciel zawsze może powiedzieć: ta pani dopiero wczoraj zaczęła pracę, nie zdążyłem jej zgłosić.
Ministerstwo Finansów chce z tym walczyć. Jak? Zachęcając nielegalnych pracowników, żeby donosili na pracodawców i obiecując im bezkarność. Według obecnych przepisów zatrudniany na czarno pracownik, który wie, że firma nie płaci za niego podatków odpowiada tak samo jak pracodawca. Co prawda nie grozi mu więzienie (pracodawca może dostać nawet dwa lata), ale tak samo odpowiada przed fiskusem (zwrot niezapłaconych podatków plus kary). Ministerstwo chce z tego zrezygnować. - Przychodzą do nas listy, ludzie pytają, czy będą ukarani, jeśli ujawnią, że pracowali na czarno - mówi wiceminister finansów Mirosław Barszcz.
W projekcie zmian w podatkach znalazł się stosowny przepis. Nad uzasadnieniem resort finansów nie napracował się zbytnio: "Art. 26 par 2 ordynacji podatkowej przenosząc na płatnika (czyli pracodawcę) wyłączną odpowiedzialność za niepobranie przez płatnika podatku dochodowego lub pobrania tego podatku w zaniżonej wysokości przyczyni się do ograniczenia "szarej strefy" w zatrudnieniu". - Pracujemy nad dopisaniem analogicznego przepisu do ustawy o ubezpieczeniach społecznych - mówi Barszcz.
Pracownik dostałby więc na ręki całkiem groźną broń - pracodawca zatrudniając go na czarno ryzykowałby, że jego podwładny w każdej chwili może napisać donos do urzędu skarbowego albo ZUS. Pracownik pozostałby zupełnie bezkarny, a szefowi firmy groziłby dotkliwe konsekwencje.
Kłopot w tym, że nawet obecnie rzadko kiedy pracownicy są karani za to, że pracują na czarno. W biurze prasowym ZUS powiedziano nam, że instytucja ta stara się karać przede wszystkim pracodawców, bo zatrudniani na czarno i tak są poszkodowani.
Z kolei dla instytucji kontrolujących rynek pracy - urzędów pracy i Państwowej Inspekcji Pracy najważniejsza jest legalizacja pracy na czarno, a nie karanie. W dodatku kontrolerów jest niewielu. W samej stolicy na czarno pracuje tysiące ludzi. Tymczasem Wojewódzki Urząd Pracy w Warszawie w zeszłym roku tylko 140 razy zawiadamiał urzędy skarbowe i ZUS o wykrytych przypadkach pracy na czarno. Ile z nich skończyło się ukaraniem pracodawcy, a ile pracownika? - Nie mamy takich danych, możemy je dopiero zebrać z urzędów skarbowych - powiedziano nam w nadzorującej urzędy Izbie Skarbowej. "Gazeta" zadzwoniła do kilku urzędów skarbowych przedstawiając się jako skruszony "pracownik na czarno". W jednym obiecano nam bezkarność, w drugim powiedziano, że zapłaty podatku nie da się jednak uniknąć.
W Niemczech pracodawcy za zatrudnianie na czarno grozi kara do 25 tys. euro. Karany jest także pracownik - musi zapłacić podatki i składki oraz grzywnę do 5 tys. euro. Jeżeli wyłudza także zasiłek dla bezrobotnych -podobnie jak pracodawca może nawet iść do więzienia. W zeszłym w Niemczech roku wszczęto 81300 spraw karnych.
Chcemy żeby zmiana przepisów była sygnałem dla tych ludzi, którzy są zmuszani do pracy na czarno. Żeby przez fiskusa nie bali się dochodzić swoich praw w sądzie pracy - tłumaczy minister Barszcz. - I dla pracodawców, żeby się zastanowili czy nie bardziej im się opłaca podpisanie umowy.
-
- local
- Posty: 37
- Rejestracja: śr sty 25, 2006 12:35 am
powrót do feudalizmu ?
tekst wysłany do Angory;
Kościół Katolicki Słabszym głosem niż za komuny upomina się o pokrzywdzonych.
Korzystając z hojnych darów np. na budowę Świątyni nie zastanawia się , jak są wynagradzani Ci którzy te pieniądze wypracowali.
Teoria że obniżenie kosztów pracy zmniejszy bezrobocie , jest wymyślona tylko na zwiększenie zysku przedsiębiorcom .
Bezrobocie może tylko zmniejszyć polityka rządu , a w szczególności Ministerstwa Handlu Zagranicznego .Dostrzegam w tym temacie poważne niedociągnięcia. Rząd powinien się uczyć od USA jak się robi politykę zagraniczną w interesie ekonomicznym Stanów Zjednoczonych.....
Tylko sprzedawanie towarów i usług zagranice może przynieść zapotrzebowanie na prace , i w związku z tym pracownik będzie miał wybór pomiędzy złym a dobrym pracodawcom.
Tacy też są , szkoda że tak jest Ich mało .........
Tygodnik Angora nr.18 {3. IV. 2006 }opublikował w listach czytelników ten tekst , i wprowadził zmiany bez uzgodnienia ze mną . Proszę porównać....
Tekst opublikowany w Angorze ;
Kościół katolicki , słabszym głosem niż za komuny , upomina się o pokrzywdzonych. Korzystając z hojnych darów np. .na budowę Świątyni Opatrzności , nie zastanawia się , jak są wynagradzani ci , którzy te darowane przez budżet pieniądze wypracowali. Teoria , że obniżenie kosztów pracy zmniejszy bezrobocie , jest wymyślona tylko dla zwiększenia zysku przedsiębiorców.
Bezrobocie może zmniejszyć tylko polityka rządu.
Rząd mógłby się uczyć od USA , jak się robi politykę zagraniczną w ekonomicznym interesie Stanów Zjednoczonych...
tadeusz borcz
Kościół Katolicki Słabszym głosem niż za komuny upomina się o pokrzywdzonych.
Korzystając z hojnych darów np. na budowę Świątyni nie zastanawia się , jak są wynagradzani Ci którzy te pieniądze wypracowali.
Teoria że obniżenie kosztów pracy zmniejszy bezrobocie , jest wymyślona tylko na zwiększenie zysku przedsiębiorcom .
Bezrobocie może tylko zmniejszyć polityka rządu , a w szczególności Ministerstwa Handlu Zagranicznego .Dostrzegam w tym temacie poważne niedociągnięcia. Rząd powinien się uczyć od USA jak się robi politykę zagraniczną w interesie ekonomicznym Stanów Zjednoczonych.....
Tylko sprzedawanie towarów i usług zagranice może przynieść zapotrzebowanie na prace , i w związku z tym pracownik będzie miał wybór pomiędzy złym a dobrym pracodawcom.
Tacy też są , szkoda że tak jest Ich mało .........
Tygodnik Angora nr.18 {3. IV. 2006 }opublikował w listach czytelników ten tekst , i wprowadził zmiany bez uzgodnienia ze mną . Proszę porównać....
Tekst opublikowany w Angorze ;
Kościół katolicki , słabszym głosem niż za komuny , upomina się o pokrzywdzonych. Korzystając z hojnych darów np. .na budowę Świątyni Opatrzności , nie zastanawia się , jak są wynagradzani ci , którzy te darowane przez budżet pieniądze wypracowali. Teoria , że obniżenie kosztów pracy zmniejszy bezrobocie , jest wymyślona tylko dla zwiększenia zysku przedsiębiorców.
Bezrobocie może zmniejszyć tylko polityka rządu.
Rząd mógłby się uczyć od USA , jak się robi politykę zagraniczną w ekonomicznym interesie Stanów Zjednoczonych...
tadeusz borcz
-
- local
- Posty: 37
- Rejestracja: śr sty 25, 2006 12:35 am
takich miałem na myśli...
- To wybitny fachowiec. Dość powiedzieć, że to właściwie on był budowniczym firmy Budimex. A Budimex wybudował przecież sanktuarium maryjne w Licheniu - podkreśla Lepper. - Nie wiem, czy dostanie stanowisko aż ministra. Ale podsekretarza stanu na pewno. W którym ministerstwie? No, musi być związane z budownictwem, infrastrukturą - mówi lider Samoobrony.
-
- local
- Posty: 37
- Rejestracja: śr sty 25, 2006 12:35 am
kto dziś wspomina robotników którzy budowali piramidy ?
Na 1 bogatego MUSI pracować stu biednych.
Pan prezes Budimexu w Rzeszowie w tym czasie gdy sponsorował Świątynie w Licheniu musiał zrezygnować z posła [ SLD ] z pensją w tamtym czasie 5000 zł. Na rzecz prezesa spółki z pensją 50 000 zł. miesięcznie.
W tym czasie fachowcy budowlani w jego spółce zarabiali 500zł. z groszami na miesięczne utrzymanie rodziny.
Nieprawdą jest że po upadku komunizmu , alternatywą jest tylko kapitalizm [ Jan Paweł II ]
Pan prezes Budimexu w Rzeszowie w tym czasie gdy sponsorował Świątynie w Licheniu musiał zrezygnować z posła [ SLD ] z pensją w tamtym czasie 5000 zł. Na rzecz prezesa spółki z pensją 50 000 zł. miesięcznie.
W tym czasie fachowcy budowlani w jego spółce zarabiali 500zł. z groszami na miesięczne utrzymanie rodziny.
Nieprawdą jest że po upadku komunizmu , alternatywą jest tylko kapitalizm [ Jan Paweł II ]
-
- local
- Posty: 37
- Rejestracja: śr sty 25, 2006 12:35 am
kto płaci , ten wymaga...
Organizacje i Stowarzyszenia broniące Prawa Człowieka wola zajmować się łamaniem praw ludzkich w innych krajach. Nie chcą się narazić bogatym sponsorom.
Kiedyś Amnesty International była adwokatem więźniów, torturowanych albo skazanych na śmierć. Dziś, pod kierownictwem Irenę Khan, chce walczyć także o prawa gospodarcze, socjalne i kulturalne - w tym także o prawo do aborcji.
DiEWElTWOCHE
Od pięciu lat stoi pani na czele Amnesty International. Dla wielu ludzi jest pani „sumieniem świata".
Amnesty stała się wielonarodowym koncernem i skopiowała wiele od biznesowych form organizacji. Czy otrzymuje pani premie podobnie jak pani koledzy z biznesu?
Dostaję premię zależną od wyników. Jak mierzy się pani osobiste wyniki?
Komisja ocenia, czy osiągnęłam wyznaczone cele.
Czy perspektywa premii wzrosła, gdy Bush ogłosił, że zamknie Guantanamo?
Moja wypowiedź na temat Guantanamo wywołała debatę, Bush musiał zareagować, a Kongres USA zajął się tym tematem. Ale kryterium oceny moich dokonań nie brzmi: „czy odnieśliśmy zwycięstwo?", tylko: „czy to, co zrobiłam, było dobre?".
Co znaczy dobre"?
Kiedy poprzez określoną kampanię chcemy zmienić postawę ludzi, przedtem i potem przygotowujemy analizy. Dzięki temu możemy zobaczyć, czy nasze przesłanie coś zdziałało. Pytanie
brzmi: czy ci, którzy dają nam pieniądze i umożliwiają pracę, będą zadowoleni? Co wiecie o motywach waszych sponsorów?
Niektórzy dają nam pieniądze, bo mają wrażenie, że w porównaniu do innych ludzi za dobrze im się powodzi. Inni wierzą, że prawa człowieka powinny obowiązywać na całym świecie. Ale wszyscy inwestują w działalność przynoszącą rezultaty.
Kiedyś Amnesty International była adwokatem więźniów, torturowanych albo skazanych na śmierć. Dziś, pod kierownictwem Irenę Khan, chce walczyć także o prawa gospodarcze, socjalne i kulturalne - w tym także o prawo do aborcji.
DiEWElTWOCHE
Od pięciu lat stoi pani na czele Amnesty International. Dla wielu ludzi jest pani „sumieniem świata".
Amnesty stała się wielonarodowym koncernem i skopiowała wiele od biznesowych form organizacji. Czy otrzymuje pani premie podobnie jak pani koledzy z biznesu?
Dostaję premię zależną od wyników. Jak mierzy się pani osobiste wyniki?
Komisja ocenia, czy osiągnęłam wyznaczone cele.
Czy perspektywa premii wzrosła, gdy Bush ogłosił, że zamknie Guantanamo?
Moja wypowiedź na temat Guantanamo wywołała debatę, Bush musiał zareagować, a Kongres USA zajął się tym tematem. Ale kryterium oceny moich dokonań nie brzmi: „czy odnieśliśmy zwycięstwo?", tylko: „czy to, co zrobiłam, było dobre?".
Co znaczy dobre"?
Kiedy poprzez określoną kampanię chcemy zmienić postawę ludzi, przedtem i potem przygotowujemy analizy. Dzięki temu możemy zobaczyć, czy nasze przesłanie coś zdziałało. Pytanie
brzmi: czy ci, którzy dają nam pieniądze i umożliwiają pracę, będą zadowoleni? Co wiecie o motywach waszych sponsorów?
Niektórzy dają nam pieniądze, bo mają wrażenie, że w porównaniu do innych ludzi za dobrze im się powodzi. Inni wierzą, że prawa człowieka powinny obowiązywać na całym świecie. Ale wszyscy inwestują w działalność przynoszącą rezultaty.