Re: Piszemy Liberalną Konstytucję

Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 659
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Piszemy Liberalną Konstytucję

Post autor: zbyszek »

Dnia wtorek, 6 lutego 2007 00:08, Ryszard Bill napisał:
Proponuję abyśmy napisali swoją konstytucję liberalną.
"Naczelna zasad mówiąca o tym, iż praktyka zmierzająca
ku zapewnieniu wolności jednostce jest jedyną prawdziwą
polityką o charakterze postępowym, pozostaje dziś tak samo
aktualna, jak to miało miejsce w XIX wieku" -    
...
II. Następnie TEZY
...
"Państwo jest złem koniecznym - jego uprawnień nie należy
mnożyć ponad niezbędną miarę."
...
III. Bilans sukcesów
... ingerencja państwa w życie gospodarcze ogranicza możliwości
... [z czego] wynika ... potwierdzenie fałszywości socjalizmu.
... celem jest dobrobyt materialny wszystkich.
... środki to: powszechna edukacja i równy start do poznawania wiedzy
...  rozwój nauki; równe szanse dla wszystkich w gospodarce - wolny rynek;
wolność głoszenia poglądów i przekonań - tolerancja; otwartość na innych
i chęć zrozumienia ich poglądów i postaw;
ochrona słabszych i zdrowia obywatel oraz ochrona przyrody.    
Panie Ryszardzie, z całą sympatią popieram ten pomysł,
bo ma on potencjał jednoczenia ludzi wokół ważnych idei.
Podobają mi się także Pana sfomułowania.
Dodałbym akapit o demokracji, bo tu mnoży się od nieporozumień.

         §4
    Organizacja państwa opiera się na wolnej woli obywateli
    wyrażanej w nieskrępowany i regularny sposób.
    Gdzie jest to konieczne decyduje głos większości.
    Troska o rzetelny dialog i prawidłowe stawianie wyzwań
    należy także do zadań państwa.

Uwaga: nie używałbym pojęcia "władza", bo może się ono niedługo
okazać anachronizmem, a wyraża więcej przyzwyczajeń niż treści.
Podobnie nie jest być może konieczny przedrostek "demos",
bo zbyt dużo osób "wyciera nim sobie usta" w najróżniejszej intencji.
"Gdzie jest to konieczne" oznacza, że decyduje zdrowy rozsądek
i wiedza a większość dopiero tam, gdzie powstaje istotna różnica zdań.

Pojęcie "wolnych wyborów" wymaga reformy !
Tu można i należy bardzo dużo zrobić. Wkład demokratów
mógłby przynieść olbrzymi sukces.

Sam termin "wolne wybory" omijałbym, gdzie jego użycie nie jest konieczne,
bo pachnie on dziś bardziej propagadną niż transportuje treść.
"Rzetelny dialog" oznacza parytet np. związkowy oparty
na zdrowym rozsądku i nie ignorujący wiedzy socjologicznej.
Oznacza on także oparcie na samoorganizowniu się różnych środowisk
i wolnym otwartym dialogu miedzy nimi. Zastępuje on także
odpytywanie "krzyżykami wyborczymi" dialogiem różnych grup społecznych.
Samej organizacji wyborów nie definiowałbym w ogóle !
W naturalny sposób pozostanie stara forma, gdzie jest to rozsądne.

"Prawidłowe stawianie wyzwań" zabrzmi pewno dla wielu odstraszająco.
Oznacza ono oczywiście wolne media, jednak także ochronę przed tym,
żeby decyzje obywateli o ich losie nie degenerowały do odpytywania
krzyżykiem której agencji PR produkty są lepsze, a dotyczyły
rzeczywistych wyzwań jakie sobie społeczeństwo stawia.
Oczywiście to nie państwo decyduje, które wyzwania są rozsądne,
wystarczy żeby zapewniło, że nie ignoruje się tego do czego się wszyscy
zgadzają. "Troska" oznacza dzielenie odpowiedzialności z innymi,
a nie wyłączność kompetencji.

Panie Billu, nie jestem członkiem demokratów i przysługują mi tylko
ograniczone prawa w tej dyskusji. Odpowiedź wysyłam na kilka adresów,
które zapisałem pod hasłem "polityka" przepraszając jednocześnie każdego
kto poczuje się tym listem spamowany.

pozdrawiam serdecznie
ODPOWIEDZ