CZY RÓWNE EMERYTURY DLA WSZYSTKICH ?

Tadeusz Borcz
local
Posty: 37
Rejestracja: śr sty 25, 2006 12:35 am

CZY RÓWNE EMERYTURY DLA WSZYSTKICH ?

Post autor: Tadeusz Borcz »

RÓWNE EMERYTURY....?
Zapraszam do dyskusji o referendum w sprawie ; zrównania emerytur dla wszystkich .
Wobec zagrożenia zbankrutowania ZUS i innych Funduszy Emerytalnych ,
rozsądnym jest pomysł , by na przyszłość zabezpieczyć się zapisem w Konstytucji , o równych gwarancjach dla wszystkich , emerytur w wysokości zapewniającej godne dożywocie. Jeśli na równych zasadach będą otrzymywać emerytury posłowie i politycy , to możemy być wszyscy pewni , że pieniędzy na emerytury nie zabraknie , i to w godnej wysokości. Tym mniejszością , którzy na tym stracą , odpowiadam ; Wasze wysokie pensje nie zawsze były i są sprawiedliwe . By Wasz ZUS opłacono , to trzeba wyzyskiwać wielu innych ludzi , płacąc głodowe pensje .
Popłatne stanowiska ...nie zawsze otrzymują najzdolniejsi , najbardziej wykształceni i najbardziej pracowici . Każdy Polak może podać kilka przykładów...
CZŁOWIECZEŃSTWO różni się od krwiożerczego komunizmu....i wilczego kapitalizmu .... tym , ... że chroni , leczy i utrzymuje OSOBY LUDZKIE ... słabe , chore i ułomne
Tadeusz Borcz
local
Posty: 37
Rejestracja: śr sty 25, 2006 12:35 am

sprawiedliwośc społeczna ?.....

Post autor: Tadeusz Borcz »

Sprawiedliwość musiała by być zastąpiona "sprawiedliwością społeczną"

Zapraszam do udziału w dyskusji.
Jaką Macie gwarancje że , prace i dobre zarobki Będziecie mieli do renty lub emerytury ? Czy Będziecie ubezpieczeni , i ile wyzej od najniższej krajowej ?
A jesli ZUS zbankrutuje?... , to dlaczego Myślicie że mogą nie dostać pieniędzy miliony biednych emerytów , a WY je dostanie , bo WY jesteście bogaci ?

Urzędnicy z klanu Kowalskich...
Według sondażu przeprowadzonego ostatnio przez PBS, 67 procent warszawiaków uważa, iż dobrą pracę można znaleźć jedynie po znajomości. Jeszcze czarniej całą sprawę widzą radomianie – otrzymanie dobrej pracy od znajomości uzależnia tam aż 82,7 procent ankietowanych.

Wyniki badania są przerażające – Polacy są przekonani, że bez odpowiednich „układów” i koneksji szanse na zatrudnienie są niewielkie. Jaka jest przyczyna tej chorej sytuacji? Nie jest tajemnicą, że w wielu instytucjach państwowych pracują całe „klany” rodzinne składające się z bliższych i dalszych krewniaków. Nie przypadkowo używamy tutaj zwrotu „klan”, ponieważ wydaje się, iż struktura pracowników urzędów, uczelni wyższych, tudzież innych instytucji publicznych zaczyna coraz bardziej przypominać schemat znany z filmu „Ojciec chrzestny”.

Praktyka zatrudniania „krewnych i znajomych królika” wydaje się tak rozpowszechniona w naszym kraju, że większość ludzi traktuje ją jako coś najzupełniej normalnego. Wiele osób wychodzi z założenia lepiej zatrudnić kuzyna albo szwagra, których znamy osobiście, niż przyjąć kogoś kompletnie obcego. Do pewnego stopnia jest to podejście całkowicie zrozumiałe. Problem zaczyna się w momencie, gdy na przykład na państwowej uczelni pojawiają się potężne „klany”, złożone z kilkunastu spokrewnionych ze sobą pracowników naukowych, które niczym rodzina Don Corleone walczą o wpływy, władzę i nowe posady dla różnych swoich pociotków.
Cała problem ma prawdopodobnie swoje źródło w czasach PRLu, gdzie w ciepłych ścianach socjalistycznych urzędów zatrudnienie znajdowały całe rodziny. Wydaje się, że ten zwyczaj pozostał do dzisiaj i często ogłoszenia w rubryce „zatrudnię” są zamieszczane tylko „pro forma”, ponieważ kierownik i tak ma już swojego kandydata, będącego przy okazji jego siostrzeńcem. A że procedura wymaga zamieszczenia ogłoszenia? No cóż, napływające CV-ki i listy motywacyjne zapełnią pojemne zbiorniki niszczarek. I mało ważne jest, że siostrzeniec kierownika nie ma kompletnie żadnego doświadczenia ani kompetencji potrzebnych na danym stanowisku.

A co Wy o tym myślicie? Czy zatrudnianie nowych pracowników „po znajomości” jest czymś złym? A może to dobra praktyka, pod warunkiem, że kandydat ma odpowiednie kompetencje? Chcemy poznać Wasze zdanie!
ODPOWIEDZ