Koniec demokracji

mirek
local
Posty: 1
Rejestracja: pn lut 25, 2008 12:19 am

Koniec demokracji

Post autor: mirek »

Witam wszystkich na forum. Jestem nowym uczestnikiem.
Chciałbym podzielić się kilkoma uwagami, które nasunęły mi się obserwując poczynania polityków.

Moim zdaniem obecnie próbuje się pomniejszyć rolę państwa demokratycznego na rzecz kierowania nim przez "wielki kapitał" mi. poprzez:

- próbę wprowadzenia finansowania partii ze źródeł biznesowych co uzależni partie (oraz rządy wyłaniane z poszczególnych partii) od ich ofiarodawców. Obecny w Polsce system pozwala np. na finansowanie partii narodowych co nie jest na rękę "wielkiemu kapitałowi".

- odejście od obowiązkowego abonamentu na radio i telewizję doprowadzi do całkowitego przejęcia mediów przez "kapitał".W tym momencie będzie to koniec demokracji.
Będzie ona tylko taka jaka będzie wygodna dla "wielkiego kapitału". Już dzisiaj widzimy jak wielki wpływ na wybierane partie i rządy mają media. To jak wybieramy zależy tylko od tego jak media chcą abyśmy wybrali. Niewielu jest takich którzy mają własne zdanie - o ile w ogóle można mieć własne zdanie.

- dzielenie państw na regiony lub podział państw doprowadzi do sytuacji, w której powstałe twory są zbyt małe, aby były w stanie walczyć z "wielkim kapitałem"

- zakaz pomagania i finansowania firm przez państwo doprowadza często do ich upadku i przejęcia ich poniżej wartości (przez co państwo coraz bardziej upada)

- zwalnianie wielkich firm z podatku, bądź też wprowadzenia ulg podatkowych jak np. podatek liniowy doprowadzi do ich umocnienia, a obywateli do zubożenia.

- wprowadzenie odpłatnej opieki zdrowotnej doprowadzi do sytuacji, w której część chorych będzie musiała sprzedać swój majątek (podobnie jak upadające firmy za cenę poniżej wartości).
Sytem obowiązkowej składki zdrowotnej jest najlepszą formą ubezpieczenia na wypadek choroby - całe społeczeństwo powinno pokrywać koszty leczenia. To państwo powinno dbać o zdrowie obywatali i koszty z tym związane.

Nie wiem co jest lepsze: czy ojczyzna i patriotyzm (który w przeszłości doprowadził do faszyzmu, totaliraryzmu i wojen), czy liberalizm i tworzący się totalitaryzm kapitałowy, który nie wiadomo do czego może doprowadzić. Tworzą go przecież także ludzie z coraz bardziej nieograniczoną władzą.
Mieliśmy już próby totalitaryzmu, a historia lubi się powtarzać.

("A wielki kapitał ma siłę obozów koncentracyjnych i jest anonimowy jak ci strażnicy, którzy tam stali i wykonywali tylko rozkazy" - cytat z tekstu rozmowy przeprowadzonej przez Jerzego Siutę z prof. Anną Pawełczyńską, socjologiem
http://lists.ceti.pl/pipermail/wiec/200 ... 04004.html)
Bogus
local
Posty: 2
Rejestracja: pt paź 10, 2008 5:18 pm

Re: Koniec demokracji

Post autor: Bogus »

Nie bardzo mogę się zgodzić z paroma wysuniętymi przez Ciebie tezami, a mianowicie:

1.jeśli chodzi o Polskę, to mamy (Polacy) dość mierny wpływ na politykę państwa
2.państwo jest zależne od kapitału, ale nie polskiego (skutek zadłużenia)
3.finansowanie partii ma znaczenie drugorzędne, chyba, że są one finansowane przez lobbystów zagranicznych
4.znaczenia telewizji publicznej też bym nie przeceniał, bo jest ona tubą rządzących i służy do indoktrynacji NAS za NASZE pieniądze, a to dość duża perwersja
5."walka z wielkim kapitałem", to błąd myślowy, bo żaden, ani duży, ani mały region, nie ma szans walki z owym, zresztą w wymiarze globalnym, wcale nie chodzi o kapitał, tylko o zupełnie inne wartości
6.utrzymywanie nierentownych firm ze Skarbu Państwa jest nieporozumieniem, poza firmami o znaczeniu strategicznym, bo wówczas finanse maja znaczenie drugorzędne.

Co do opieki zdrowotnej, to zgoda, powinna być refundowana, jak w większości rozsądnych państw, również europejskich i tam należy czerpać wzorce, a nie z pewnego kraju zza oceanu.

A co do totalitaryzmu, to powiem Ci, że to dość śliski temat i wiele by o tym mówić, ale nie spodziewam sie, aby moje słowa zyskały tu powszechne uznanie i cieszyły się choć zrozumieniem, bo pewne sformułowania zostały tak wykręcone przez pewne kręgi, że obecnie zyskały sobie opinie co najmniej niestosownych i nie wypowiada się ich w tak zwanym "towarzystwie".

Sprawą w początkach wieku zajmował się niejaki św. Max Kolbe, ale nie jest to obecnie święty cieszący się uznaniem kościoła, a księża liberałowie po cichutku zdejmują jego wizerunki ze ścian kościołów i chowają głęboko na strychu.

Nie od rzeczy jest tez wspomnieć o hańbie Soboru Watykańskiego II i zwycięstwie liberalnej linii w hierarchii kościelnej.

Wszystkie z wymienionych zjawisk mają wspólne źródło.

Radzę o tym poczytać.
ODPOWIEDZ