Znalazłem bardzo ciekawą wypowiedź byłego Prezesa Trybunału Konstytucyjnego p.Marka Safjana 2007-02-04 METRO „W Polsce jest bardzo niska kultura prawna. A wystarczy się przyjrzeć temu, co od wielu lat robią rozsądne sądy w krajach europejskich - one nigdy nie interpretują prawa literalnie... We współczesnym prawie, skomplikowanym, wielosegmentowym, nowoczesna, elastyczna wykładnia prawa musi dotyczyć jego funkcji. Jakby pan zaczął dosłownie wykładać prawo europejskie, jego dyrektywy pisane językiem, którego nie da się literalnie stosować, to zabrnąłby pan donikąd. Wobec tego my poszukujemy sensu tych regulacji. I to jest dla każdego wykształconego prawnika absolutnie oczywiste.”
A my zapytajmy (bo w/w wypowiedź jest w kontekście ustawy samorządowej) : jak to ma się do wykładni Dekretu Anno Domini 2007 roku ?! No bo jeśli przez 60 lat Dekret nie daje się stosować to może zmodyfikujmy go o zapisy przekazujące następcom prawnym z mocy prawa nie wykorzystane na cele publiczne tereny i budynki.... (są jakieś inne propozycje?).
wypowiedź p.Marka Safjana
-
- dekretowiec
- Posty: 12
- Rejestracja: sob sty 21, 2006 9:11 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: wypowiedź p.Marka Safjana
Oczywiście są: Postawowym i jedynym deklarowanym sensem Dekretu była odbudowa Warszawy. Dekret nie może być zastosowany w innym celu (np. samego rugowania własności prywatnej) i wszędzie, gdzie był on zastosowany w innym celu niż konieczność ze względu na odbudowę Warszawy należy uznać takie stosowanie za bezprawne. Takie powinno być według mnie stanowisko TK. Oznaczałoby to nie całkowite unieważnienie Dekretu, jednak odrzucenie jego większej części zastosowania i w konsekwencji uznanie większości obecnych roszczeń.Wojtek pisze:jak to ma się do wykładni Dekretu Anno Domini 2007 roku ?... są jakieś inne propozycje?
-
- dekretowiec
- Posty: 12
- Rejestracja: sob sty 21, 2006 9:11 pm
- Lokalizacja: Warszawa
sens dekretu
Otóż to. Doprecyzujmy : "odbudowa i rozbudowa zgodnie z potrzebami narodu".
"Potrzeby narodu" dzisiaj są interpretowane jako cele publiczne co podobno oznacza tylko drogi publiczne (bo przedszkola i drogi też mogą być prywatne).
Pozostaje kwestia "rozbudowy". Moim zdaniem nie można sobie rezerwować na wieczność terenów pod rozbudowę i jednocześnie nie wywiązywać się z zobowiązań odszkodowawczych.
W ustawie o gospodarowaniu gruntami jest zawarta zasada, że wywłaszczenie pod niezrealizowany cel publiczny staje się nieważne po upływie 7 lat. Szkopuł w tym, że cofnięcie własności dekretem Bieruta nie jest wywłaszczeniem w rozumieniu ugn. Ale poprzez analogię możzna by dokonać takiej wykładni. Jednak do tego uprawnione są stosowne władze sądownicze.
"Potrzeby narodu" dzisiaj są interpretowane jako cele publiczne co podobno oznacza tylko drogi publiczne (bo przedszkola i drogi też mogą być prywatne).
Pozostaje kwestia "rozbudowy". Moim zdaniem nie można sobie rezerwować na wieczność terenów pod rozbudowę i jednocześnie nie wywiązywać się z zobowiązań odszkodowawczych.
W ustawie o gospodarowaniu gruntami jest zawarta zasada, że wywłaszczenie pod niezrealizowany cel publiczny staje się nieważne po upływie 7 lat. Szkopuł w tym, że cofnięcie własności dekretem Bieruta nie jest wywłaszczeniem w rozumieniu ugn. Ale poprzez analogię możzna by dokonać takiej wykładni. Jednak do tego uprawnione są stosowne władze sądownicze.
Re: sens dekretu
to ciekawe, dlaczego tak jest ?Wojtek pisze:cofnięcie własności dekretem Bieruta nie jest wywłaszczeniem w rozumieniu ugn.