Niniejsze rozważania dedykuję nowo wybranym członkom RPP.
SPIŻOWE PRAWO PŁACY (czyli absurdy liberalnej ekonomii)
„Płace są zawsze utrzymane na poziomie potrzebnym do przeżycia”.
W myśl tego prawa: „Jeżeli zarobki spadają poniżej poziomu potrzebnego do przeżycia, robotnicy nie są zdolni do pracy ani do rozmnażania się [lepiej napisać wprost: wymierają]; gdy zarobki rosną powyżej tego poziomu, wzrasta liczebność populacji robotników, a zwiększona rywalizacja o pracę znów spycha zarobki do poziomu koniecznego do przeżycia.”
Absurd polega tutaj na tym, iż poziom zarobków spostrzegany jest jako główne i jedyne kryterium przyrostu naturalnego. Poza tym wg tego prawa: bieda jest nieunikniona. Podnosząc ludziom zarobki decydent (przedsiębiorca lub bankier emitujący pieniądze, patrz np. RPP) zwiększy tylko obszar nędzy. Tak więc decyzja o braku emisji pieniądza wręcz jest - w myśl tego prawa - błogosławieństwem; zmniejsza ilość ludzkich tragedii. Balcerowicz niszcząc polską gospodarkę brakiem pieniądza, zabezpiecza nas po prostu przed wystąpieniem powszechnej nędzy.
Ekonomia liberalna stawia tutaj pracodawcę a raczej emitenta pieniądza w roli selekcjonera populacji. Za pomocą poziomu zarobków kieruje on liczebnością wspólnoty. Niestety nie jest to tylko sarkazm, jest to rzeczywistość stosowana od lat przez zwolenników liberalnego kapitalizmu, którzy wierzą w to prawo. W Polsce jest to realizowane od 1990 roku przez wszystkie rządy. Taka polityka finansowa przynosi nawet zakładane rezultaty; obecnie wskaźnik przyrostu naturalnego w Polsce jest prawie dwukrotnie niższy od średniego z czasów II wojny światowej. Polacy wymierają, ale... to dobrze (sic!) i nie ma inflacji — oto argument liberałów-selekcjonerów.
Kończąc już tę ironię, życzę wszystkim nowo wybranym członkom RPP, aby znaleźli dość siły, żeby się przeciwstawić polityce ciągłego „schładzania polskiej gospodarki” poprzez odmawianie Polakom prawa do emisji pieniądza, jaka to politykę uprawia od lat prezes RPP.
Tzw. "obrona pieniądza" w Polsce, to obrona interesów międzynarodowej finansjery w naszym kraju. Paradoksalne twierdzenie: że „im więcej pieniądza, tym go mniej” autorstwa L. Balcerowicza należy zaliczyć do chwytów psycho-manipulacyjnych; w zdaniu zawarta jest supozycja o inflacji, o braku dofinansowania ze źródeł unijnych w obliczu nieposłuszeństwa w utrzymywaniu twardego kursu, osłodzona i uzasadniona dowcipnym paradoksem. Zdanie to odwraca uwagę od innej sprawy, że pieniądz jako zwyczajowy i uznawany katalizator działań gospodarczych i instrument popytu, powinien być obecny wśród ludzi i rozłożony w miarę demokratycznie (jak krew w organizmie). Brak pieniądza wsród ludzi oznacza obumieranie gospodarki. Życzę, zatem odporności psychicznej i przegłosowania prezesa w trakcie głosowania nad potrzebą emisji dużych ilości pieniądza dla Polaków.
z wyrazami szacunku
Jacek Andrzej Rossakiewicz
Życzenia dla RPP
Moderator: Violetta Okoń
-
- local
- Posty: 295
- Rejestracja: wt lip 29, 2003 2:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- local
- Posty: 295
- Rejestracja: wt lip 29, 2003 2:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt: