program to oficjalnie najważniejsze, co dana partia ma do zaoferowania wyborcom. jednak 1. realne sytuacje w parlamentach odbiegają często od tego co da się w programie w ogóle przewidzieć 2. politycy są skazani na zawieranie kompromisów, które mogą sprowadziać się do akceptacji decyzji niezgodnych z programem. istnieją także inne argumenty dla jakich uważam, że program to częstokroć nic innego jak tylko "mięso armatnie dla wyborców". 3. jednym z nich jest techniczna potrzeba zintegrowania wokół siebie wyborców, co najlepiej czyni się przedstawiając spójny system ideii. myślę, że "wygi parlanentowe" zdają sobie w pełni sprawę z punktów 1,2,3 i wiedzą, że w praktycznym głosowaniu "różnie bywa".
postulatem dla wyborców mogłoby być wybieranie nie według programu, lecz według metod, jakieś ktoś stosuje. na forum tygodnika powszechnego ktoś postwił ciekawą kwestę, czy partie przeciwne wstąpieniu do unii mogłoby zasiadając w parlamencie europejskim celowo dążyć do zrealizowania "czarnego scenariusz", aby uzasadnić sens swojego wcześniejszego oporu. niezależnie od dalszej ciekawej dyskusji na ten temat posłużę się na użytek mojej kwestii tylko przykładem z tego tematu: czy giertych jako poseł parlamentu europejskiego mógłby w pewnych sytuacjach celowo starać się zniweczyć jakieś rozsądne wysiłki tego parlamentu ?
pomimo wielu różnic jakie mnie z nim dzielą uważam, że się do tego nigdy nie posunie. co więcej mógłbym wyobrazić sobie sytuację, w której giertych powżniej potraktuje unię niż jacyś półanonimowi "proeuropejscy" biurokraci, pomimo że jest ona w pewnym sensie sprzeczna z popularną wersją jego programu.
więc jednak niż program ważniejsze mogą być metody jakimi się go realizuje.
ps. oczywiście JOW
Czy warto wybierać polityków według opcj politycznej ?
-
- local
- Posty: 295
- Rejestracja: wt lip 29, 2003 2:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Zawsze jestem za człowiekiem. To człowiek jest podmiotem, jednostką, wartością, osobowością, to on ustala rozwiązania. Partia liczy sie jako zbiór tych jednostek, o ile są połączone wspólna ideą (program). Kiedy ludzie autentycznie łączą się wokół wartości, granice pomiędzy jednostkami zmniejszają się i rodzi się większa siła oddziaływania, ale wspólnota taka powinna byc autentyczna. Kiedy ludzie łączą się w grupy na zasadzie poszukiwania jedynie korzyści własnej wspólnoita taka nie ma większego znaczenia i szybko sie rozpada.
Co do przykładu Giertycha; poszukiwanie przez niego głównie korzyści własnej, nawet kosztem wizerunku partii, jest czytelne i zniechęca wyborców.
Giertych chciałby może w LPR grać rolę lidera podobnie jak A. Lepper w Samoobronie, ale nie są to analogiczne sytuacje. To co przystoi Samoobronie jako partii o genezie ludowej (chłopskiej) razi w inteligenckiej partii LPR. Koledzy Giertycha sa w cieniu i to żle; partia traci
w społeczeństwie i w sondażach. (Jak tak dalej będzie LPR może nie wejść do parlamentu).
Co do przykładu Giertycha; poszukiwanie przez niego głównie korzyści własnej, nawet kosztem wizerunku partii, jest czytelne i zniechęca wyborców.
Giertych chciałby może w LPR grać rolę lidera podobnie jak A. Lepper w Samoobronie, ale nie są to analogiczne sytuacje. To co przystoi Samoobronie jako partii o genezie ludowej (chłopskiej) razi w inteligenckiej partii LPR. Koledzy Giertycha sa w cieniu i to żle; partia traci
w społeczeństwie i w sondażach. (Jak tak dalej będzie LPR może nie wejść do parlamentu).
Demokracja Finansowa http://www.demokracja-finansowa.pl
Jeśli demokracja przedstawicielska ma w ogóle jakiś sens (a nie wiadomo, czy ma), to należy położyć nacisk na jej "przedstawicielstwo". Mnie jest właściwie obojetne, co kocha mój przedstawiciel - ważne, żeby wiedział, co ja kocham, i żeby umiał reprezentować MÓJ punkt widzenia. Reszta jest teatrem.
WF
to jest jasne, moje pytanie brzmiało: czy poprzeć polityka, który deklaruje jakieś rozwiązanie, które uważam za dobre, nawet jeśli będzie to rozwiązanie realizował wszelkimi dostępnymi środkami, czy raczej polityka, o którym wiem, że niezależnie od deklarowanych poglądów, z których z nie wszystkimi się zgadzam, przyzwoicie się zachowa.WF pisze:Jeśli demokracja przedstawicielska ma w ogóle jakiś sens (a nie wiadomo, czy ma), to należy położyć nacisk na jej "przedstawicielstwo".
No tak, tylko to jest pytanie z gatunku "Czy wolisz buty za ciasne czy za duże?" Ja wole buty w sam raz. Oczywiście, że najważniejszy jest kruszec, z jakiego ulepiony jest dany człowiek. Reszta dzieje się sama. Na tym polega wielkie kłamstwo XX/XXI wieku: ludzie myślą, że liczą się obrazy i słowa, bo to do nich dociera przez miliony odbiorników. Nie mają kontaktu z człowiekiem. Namiaskę tego kontaktu mogą im zapewnić JOW-y.
WF