Szanowny Panie !
Mam nadzieję, że nie zostawi Pan Warszawie po sobie zniszczonego jej serca – placu Zamkowego. Szkaradztwo architektoniczne, przy ulicy Senatorskiej, między ulicą Miodową a ulicą Podwale, powinno jak najszybciej zniknąć. W każdym innym miejscu niechby ten budynek sobie stał. Jest jednak częścią zabudowy placu Zamkowego i nie tworzy z nim interesującej estetycznie jedności. Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że aby to szkaradztwo postawić wyburzono dom w ciągu ulicy Podwale, doskonale wpasowany architektonicznie w otoczenie, a postawiony w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, przez sprawujących wtedy władzę, po uzurpatorsku, komunistów. Na miejscu szkaradztwa może powstać zabudowa nie odbiegająca stylem od otoczenia.
Co na to szkaradztwo architekci polscy? Co by powiedział prof. Jan Zachwatowicz, gdyby nie został objęty przymusem milczenia? Jak słabe muszą być mechanizmy zabezpieczające, żeby takie szkaradztwo, w takim miejscu mogło powstać?
Zwracam się też do Pana z prośbą o pilne zajęcie się komunistycznym wybrykiem architektonicznym położonym na rogu placu Zamkowego i ulicy Kanoniej (vis-à-vis Pałacu Ślubów).
Włodzimierz Rynowiecki
PIOTR GLIŃSKI
-
- dekretowiec
- Posty: 12
- Rejestracja: czw paź 07, 2021 9:35 pm