Elektroniczny pieniądz to z pewnością przyszłość.Pieniądz elektroniczny zamiast gotówki
Do wydawania pieniądza elektronicznego, który może zastępować gotówkę, przygotowuje się Związek Banków Polskich (ZBP), wspólnie z PolCardem i Państwową Wytwórnią Papierów Wartościowych (PWPW).
Poinformował Remigiusz Kaszubski z ZBP.
Kaszubski nie podał terminu wprowadzenia nowej usługi w życie.
Zgodnie z prawem bankowym, taki pieniądz jest elektronicznym odpowiednikiem zwykłych pieniędzy, wydawanym jako zamiennik kwoty w gotówce. Kwota pieniędzy może być zapisana jako impulsy na mikroprocesorze karty plastikowej, takiej, jak karta płatnicza.
Do korzystania z pieniądza elektronicznego nie będzie potrzebne konto bankowe. Wystarczy w uprawnionym miejscu, na przykład w banku, "przelać" na kartę impulsy odpowiadające wybranej kwocie pieniędzy.
Maksymalna dopuszczalna przez polskie prawo kwota "załadowania" elektronicznej portmonetki wynosi równowartość 150 euro. Za zamianę nie wolno pobierać prowizji. Pieniądze "elektroniczne", których kwotę zapisano np. na mikroprocesorze karty, można z powrotem zamieniać na gotówkę.
Formą zbliżoną do pieniądza elektronicznego są np. karty przedpłacone (tzw. pre-paid) do telefonów komórkowych.
Według projektu ZBP, PolCardu i PWPW, nośniki polskiego pieniądza elektronicznego będą mogły być nie tylko kartami mikroprocesorowymi, ale zostaną wyposażone także w "antenę" umożliwiającą płatności w terminalach bezstykowych, czyli takich, w których nie trzeba korzystać z czytnika mikroprocesora.
Zgodnie z prawem, wydawcami pieniądza elektronicznego mogą być wyłącznie wyspecjalizowane instytucje finansowe, mające formę spółki akcyjnej. Wolno im prowadzić wydawanie i wykup pieniądza elektronicznego oraz rozliczać transakcje.
Kaszubski powiedział, że ZBP, PolCard (który jest największym w Polsce agentem rozliczeniowym dla transakcji kartami) oraz PWPW chcą zachęcić do przyjmowania zapłaty niewielkie punkty handlowe, komunikację, systemy parkowania itp., w których dziś nie można płacić kartą. Takie pieniądze mogłyby być akceptowane również wszędzie tam, gdzie obecnie płacić można kartą.
Kaszubski dodał, że karty takie będą mogły również służyć do płatności w internecie oraz do wypłacania zasiłków, co powinno przełożyć się na większe "ubankowienie" społeczeństwa.
Do uczestniczenia w dystrybucji pieniądza elektronicznego będą zachęcane samorządy lokalne. Wyjaśnił, że na tworzenie infrastruktury dla mikropłatności samorządy będą mogły się starać o środki z UE. "Będziemy promować obrót bezgotówkowy" - powiedział Kaszubski.
System mikropłatności pieniądzem elektronicznym ma być tańszy od obecnych systemów obsługi kart płatniczych.
Według założeń projektu, w pierwszym roku działalności zostanie wydanych ok. 500 tysięcy kart. Zakłada się też, że przeciętne "doładowanie" karty będzie się odbywać 12 razy w roku kwotą 100 zł. Przeciętny użytkownik dokona rocznie 24 transakcji, a przeciętna kwota płatności wyniesie 35 złotych.
Według danych ZBP w Polsce tylko około 55 proc. osób powyżej 15 roku życia ma konto bankowe.
Według wtorkowych danych PolCardu, przeciętna kwota transakcji kartą płatniczą w jego sieci w pierwszym kwartale 2004 r. wyniosła 203 złote. Według danych NBP, na koniec 2003 roku w Polsce było wydanych 15,1 mln kart płatniczych.
Tymczasem, poinformował Kaszubski, w Sigapurze władze zamierzają w ogóle zrezygnować z obrotu gotówkowego i zastąpić go pieniądzem elektronicznym. Z kolei w Hong Kongu, w jednym z funkcjonujących na świecie systemów pieniądza elektronicznego, wydano już 7 mln kart, którymi dziennie wykonuje się 8 mln transakcji.
Na świecie jest około 100 systemów pieniądza elektronicznego, w tym w Europie – 25
(PAP, tm/01.05.2004, godz. 10:00)
Jego wprowadzenie jest raczej pewne i ułatwi poslugiwanie się pieniądzem. Ułatwi także emisję pieniądza, w tym dodawanie go na posiadane przez ludzi karty.
Obawy może rodzić personalizacja kart. Nie jest ona konieczna, ale jest prosta do wprowadzenia i ludzie mogą się obawiać, że ich wydatki będą kontrolowane. Teretycznie każdy zakup byłby możliwy do identyfikacji, kto, kiedy, za ile i co kupił - to ostatnie w połączeniu z terminalem sklepowym. Karty jednak nie muszą być personalizowane i zmartwienie odpada. Martwią się zreszta tylko ci co mają coś do ukrycia - większość ludzi nie ma.
Pieniądz elektroniczny - tak jak pisałem - to użyteczne narzędzie do emisji pieniądza i ta jego cecha interesuje mnie najbardziej. Z łatwością można emitować pieniądze w celu monetyzacji dóbr, w zależności od wzrostu ilości towarów i usług na rynku. Proces emisji pieniędzy przestaje praktycznie kosztować, a przynajmniej koszt ten zostaje zminimalizowany - dokładnie tak jak proces oprocentowania pieniędzy w banku.
Pozostaje teraz opracować zasady emisji pieniądza; procent pokrycia masy towarowej znajdujacej się na rynku oraz dostępnych usług. Można to zrobić stopniowo, emitując małe partie pieniądza, aż do czasu pojawienia się pierwszych oznak inflacji.
Drugim aspektem emisji są zasady dystrybucji nowowyemitowanego pieniądza. Należy wprowadzać go na rynek poprzez konsumentów, którym zależy na optymalnym wykorzystaniu posiadanych środków. Takimi ludżmi są ludzie ubodzy, oni dobrze zastanowią się jak i gdzie wydać pieniądze, aby kupić relatywnie najlepszy towar po korzystnej cenie. Takie wprowadzanie pieniądza na rynek jest racjonalne, etyczne i służy wspólnocie. Dotychczasowa zasada oprocentowania kont, czyli pomnażania pieniędzy najbogatszych jest wadliwa. Poprzez oprocentowanie (emisję odsetek i wzrost wykładniczy) prowadzi do wzrostu cen (inflacja). Poprzez emisję pieniądza jedynie dla najbogatszych prowadzi do braku pieniądza na rynku (deflacja), gdyż potrzeby najbogatszych są już zaspokojone i wydawany przez nich pieniądz nie zasila rynku w sposób wystarczający. Skutkiem obu procesów jest deprywacja zaspokojenia potrzeb u najuboższych.
Opisany, racjonalny i etyczny sposób emisji pieniądza jest właściwy teorii demokracji finansowej i jest podstawą nowego systemu społecznego, który można określić mianem społecznej gospodarki rynkowej lub analogicznie mianem demokracji finansowej. Jest to zmierzch kapitalizmu, którego istotną cechą była własność kapitału i pomnażanie go za pomocą lichwy, bez względu na efekty ludzkiej pracy. Społeczna gospodarka rynkowa - inaczej demokracja finansowa - to świadectwo rozwoju ludzkiej myśli i etycznego postępu człowieka.