Karta z mikroprocesorem i co dalej?

dyskusja teoretyczna tematów finansowo-gospodarczych,
aktualnie dział nieczynny

Moderator: Violetta Okoń

Jacek A. Rossakiewicz
local
Posty: 295
Rejestracja: wt lip 29, 2003 1:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

Karta z mikroprocesorem i co dalej?

Post autor: Jacek A. Rossakiewicz »

Przyjrzyjmy się planowanej metodzie upowszechnienia kart z mikroprocesorem w miejsce rozpowszechnionych już kart magnetycznych.
Od pierwszego stycznia 2005 roku za oszukańcze transakcje kartą płatniczą będzie odpowiadać w Polsce np. sklep czy właściciel bankomatu - czyli ten podmiot uczestniczący w transakcji, który mógłby zapobiec oszustwu, gdyby akceptował kartę z mikroprocesorem.

Tę zasadę, nazywaną "liability shift", czyli przeniesieniem odpowiedzialności za oszukańcze transakcje kartami płatniczymi, wprowadziły organizacje wydawców kart (Visa i MasterCard). W 1993 roku konkurencyjne organizacje (wówczas Eurocard/MasterCard i Visa) zaczęły wdrażać wspólny standard kart z chipem - EMV.

Po pierwszym stycznia klient posiadający kartę z mikroprocesorem i bank wydający mu kartę będą mogli uniknąć odpowiedzialności, jeżeli winnym transakcji oszukańczej okaże się np. sklep, który mógł uniemożliwić oszustwo, gdyby obsługiwał karty z mikroprocesorem, zwłaszcza gdy odpowiedni terminal proponował mu agent rozliczeniowy. W takim przypadku za transakcję oszukańczą finansowe konsekwencje poniesie sklep . PAP. 2004-12-29
Jest to bardzo sprytna manipulacja prawem, która nie tylko skłoni właścicieli sklepów do montowania terminali obsługujących karty mikroprocesorowe, ale wręcz sprawi, że zaczną oni (dla własnego bezpieczeństwa) wymagać kart mikroprocesorowych od swoich klientów. Każda transakcja inną kartą będzie obciążona potencjalnymi kłopotami; odpowiedzialanością lub przynajmniej potrzebą wyjaśnienia sprawy potencjalnego oszustwa. Kto kupił na daną kartę? Właściciel czy oszust? Czy sklep mógł do tego nie dopuścić? Jest to przeniesienie ciężaru upowszechnienia kart na sklepy, które mogą zacząć wymagać od klientów płacenia kartą mikroprocesorową dla własnego bezpieczeństwa.

Drugi krok tej manipulacji może dotyczyć już nie kart, ale mikroprocesorów implantowanych w ciele człowieka. (Rozpatruje się taką lokali-zację na przedramieniu). Zacznie się wychwalać niemożność zgubienia, łatwość identyfikacji, pewność, że chipu nikt nie ukradł, że osoba z chipem nie jest oszustem. Jeżeli wprowadzi się odpowiedzialność sklepu za sprzedaż za pomocą innego chipu niż implantowany, to sprzedawcy będą odmawiać obsługiwania klientów bez implantu. I tak oto może zostać zrealizowana przepowiednia, którą już dawno podchwyciły niektóre media ostrzegające przed mikrochipami:
16. [...] wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na swojej prawej ręce albo na swoim czole,
17. I że nikt nie może kupować ani sprzedawać, jeżeli nie ma znamienia, to jest imienia zwierzęcia lub liczby jego imienia.
18. Tu potrzebna jest mądrość. Kto ma rozum, niech obliczy liczbę zwierzęcia; jest to bowiem liczba człowieka. A liczba jego jest sześćset sześćdziesiąt sześć .
Objawienie Św. Jana, 13:16-18 (BW).
Czy zatem obawy przed rozwojem chipów i planami ich implantacji to wytwór rozbudzonej nadmiernie wyobrażni? Czy scenariusz tych wydarzeń ― w świetle omówionej manipulacji prawnej ― rzeczywiście może budzić obawy?
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 659
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zbyszek »

karty z chipem umożliwiają lepsze kodowanie (np. kodowanie kluczami z tzw. połówką publiczną). takie kodowanie rozwiązuje całkowicie problem nieutoryzowanych transakcji. choćby z tego powodu można przypuścić, że nie tylko banki, ale i sami klienci będą naciskać na stosowanie nowszej technologii.

na tym forum warto chyba porozmawiać ogólniej o tym co niesie ze sobą zamiana pieniędzy z bankotów na kody cyfrowe. chyba nie do uniknięcia jest sytuacja, w której mediami do przeliczania dóbr staną się zamiast papierków, które można podrobić na xerokopiarce, kody - pewne ciągi liczb.
Jacek A. Rossakiewicz
local
Posty: 295
Rejestracja: wt lip 29, 2003 1:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jacek A. Rossakiewicz »

Mam wrażenie, że zasadniczą sprawa jest etyka. Postęp technologiczny pozwala coraz skuteczniej informować, kontrolować, ujawniać. Za tym powinna iść etyka, aby ludzie się nie bali. Ten kto nie ma nic do ukrycia nie będzie się bał karty chipowej, chyba że informacje te zostaną wykorzystane przeciwko niemu. Zatem za rozwojem technologii o co dbają inni powinien podążać rozwój duchowości niosący poczucie bezpieczeństwa, o co powinniśmy zadbać my. Co Ty na to?

pozdrawiam

Jacek
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 659
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zbyszek »

oczywiście masz rację, większość problemów jakie mieliśmy w przeszłości wiązała się nadużywaniem nowych technik. tak było nawet w przypadku nowych technik komunikacji jak radio (hitler, stalin) i niegłupie jest nawet pytanie co było w tych ww. przypadkach z XX w. pierwsze.

w oczywisty sposób nowe technologie przeliczania wartości nie mogą nadużywać ludzkiej kondycji bycia człowiekiem. jednak rzadko kto wie jak w ogóle poruszyć ten temat, a co dopiero dostrzec tu ważne elementy.

po pierwsze ludzie rozsądni zwykle obawiają się tu nadużyć ze strony jakiejkolwiek ideologii i dlatego zdają się popierać tworzenie mechanizmów użytkowychm, które coś ułatwiają, upraszczają niezależnie od jakiejś etyki - to chyba nasza znana kontrowersja,

po drugie - i tu cię także rozczaruję - etyka nie jest wg mnie wystarczającym pojęciem do poradzenia sobie z tą kwestią, chyba trzeba odnieść się do socjologii. ludzie mają np. pewną tendencję do chomikowania, zbierania wartości materialnych np. pieniędzy jako rzekome zabezpieczenie na przyszłość. to jest fakt socjologiczny niezależnie jak to ocenisz etycznie.

wracając do chipów i kodów - moja wyobraźnia jest ograniczona i nie wiem na razie do czego to prowadzi.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: CommonCrawl [Bot] i 1 gość