lista wildsteina jest na tym serverze tu: http://orion.evot.org/listawildsteina
znajduje się na niej także moje nazwisko, zainteresowanych odsyłam do wątku "prywatne rozliczenie webmastera"
w postaci archiwum html spakowanego w plik można najłatwiej dostać ją w sieciach p2p, np. przez kaaza, lub edonkey, lub np. pod adresem http://www.ciemnogrod.net/lista_IPN/ (versja z 1.2.2005)
jeśli chodzi o b.wildsteina to dziwić może, że kiedy ktoś planuje ustawę ujawniającą TW, robiąc to na dodatek jako prawnik, lecz bez szans na sukces ! wtedy ktoś inny robi akcję o prowokującym charakterze mający rzekomo to samo na celu i w ten sposób kompromituje całą sprawą. podobnie było z listą maciarewicza - chcieliśmy przecież nieco więcej niż te 64 nazwiska. co się teraz stanie z projektem ustawy - już nie potrzebny ?
b. wildstein. miałby rację tylko gdyby udowodnił, że udostepnienie tej listy zgodnie z prawem nie miało szans na realizację, rzeczywiście niektóre przełomy społeczne (jak choćby konstytucja 3-maja) też dokonały się przez swojego rodzaju zamachy, omijające prawo. ale to wyjątki i ciężar dowodu, że rzyczwiście mamy z tym do czynienia leży po stronie b.wildsteina.
lista Wildsteina - przełom społeczny, czy prowokacja
lista Wildsteina - przełom społeczny, czy prowokacja
Ostatnio zmieniony sob lut 19, 2005 9:37 am przez zbyszek, łącznie zmieniany 5 razy.
suma kontrolna rozwiązanie problem dopisywania nazwisk
Rzeczywiście pojawiło się już kilka wersji listy, a nawet jedna fałszywka w postaci jakiegoś tekstu historycznego ponad 40 MB. Moje archiwum tar.gzip miało 1912 kbyte. Nie znam żadnej listy, która zawierałaby więcej niż 162 031 nazwiska.
Podanie sum kontrolnych rozwiązuje problem dopiswania lub skreślania nazwisk z listy Wildsteina.
zob. http://info.onet.pl/1,15,11,9429295,281 ... forum.html .
Aż dziw, że B.Wildstein jeszcze takiej sumy kontrolnej (9 cyfr) nie podał, choć uniknąłby przez to wielu skarg.
Podanie sum kontrolnych rozwiązuje problem dopiswania lub skreślania nazwisk z listy Wildsteina.
zob. http://info.onet.pl/1,15,11,9429295,281 ... forum.html .
Aż dziw, że B.Wildstein jeszcze takiej sumy kontrolnej (9 cyfr) nie podał, choć uniknąłby przez to wielu skarg.
Ostatnio zmieniony wt lut 08, 2005 12:11 pm przez zbyszek, łącznie zmieniany 1 raz.
lista Wildsteina - problem etyczny czy przełom społeczny
upublicznienie przez Broniława Wildsteina listy skatalogowanych zasobów IPN-u jest nadużyciem i narusza prawo własności. Elementarne zasady ochrony danych mówią, że cel bazy danych i sposoby jego wykorzystania są nieodzownami częsciami samej bazy danych. Ta baza była konstruowana do innych celów, niż nadał jej B.Wildstein.
Jednak pewnych przełomów społecznych nie da się dokonać w obrębie istniejącej logiki. Ja Wildsteina nie potępiam, niech robią to inni.
Upublicznienie listy jest przełomem, ale zasadniczą treścią rozliczenia SB może być tylko dyskusja nad zawartością samych teczek, której jeszcze w pełni nie znamy. Zapewne istniały różne stopnie i sposoby "współpracy", a sami agenci mogą być nie tylko podwójni, ale potrójni, lub zależnie od sytuacji. O ocenie moralnej człowieka zadecydują jego konkretne czyny, które poznamy z zawartości teczek.
Dlatego namawiam do podawania publicznie zawartości swojej teczki wszystkie osoby, które uzyskały ją z IPN-u. Do funkcjonowania takiego wirtualnego archiwum potrzebny jest ciąg odnośników, wraz z oceną zaufania do nich. Proszę umieszczać je w tym wątku.
Namawiam także do publikowania osobistych oświadczeń wszystkie te osoby, które czują z powodu zamieszczenia ich nazwiska na liście taką potrzebę. To forum stoi do tego otworem. Na życzenie otworzę także prywatne działy dostępne i widoczne tylko dla osób zaakceptowanych przez autora. Może to mieć sens, w przypadku gdy ktoś zechce podzielić się swoimi doświadczeniami z SB tylko z wybranymi osobami, np. nawet dalszą, ale tylko własną rodziną.
Jednak pewnych przełomów społecznych nie da się dokonać w obrębie istniejącej logiki. Ja Wildsteina nie potępiam, niech robią to inni.
Upublicznienie listy jest przełomem, ale zasadniczą treścią rozliczenia SB może być tylko dyskusja nad zawartością samych teczek, której jeszcze w pełni nie znamy. Zapewne istniały różne stopnie i sposoby "współpracy", a sami agenci mogą być nie tylko podwójni, ale potrójni, lub zależnie od sytuacji. O ocenie moralnej człowieka zadecydują jego konkretne czyny, które poznamy z zawartości teczek.
Dlatego namawiam do podawania publicznie zawartości swojej teczki wszystkie osoby, które uzyskały ją z IPN-u. Do funkcjonowania takiego wirtualnego archiwum potrzebny jest ciąg odnośników, wraz z oceną zaufania do nich. Proszę umieszczać je w tym wątku.
Namawiam także do publikowania osobistych oświadczeń wszystkie te osoby, które czują z powodu zamieszczenia ich nazwiska na liście taką potrzebę. To forum stoi do tego otworem. Na życzenie otworzę także prywatne działy dostępne i widoczne tylko dla osób zaakceptowanych przez autora. Może to mieć sens, w przypadku gdy ktoś zechce podzielić się swoimi doświadczeniami z SB tylko z wybranymi osobami, np. nawet dalszą, ale tylko własną rodziną.
czy lista wildsteina to prowokacja ?
jeśli b.wildstein nie ma ambicji prowokatora powinien upublicznić także wszystkie szczegóły wydostania się listy, podać nazwiska ludzi, którzy mu w tym pomogli, podać dokładnie ilość osób jaka była na pierwotnej liście, uzasadnić dlaczego na liście brak jest pól trzeciego i czwartego, oraz upublicznić nazwiska osób którym przekazał listę w pierwszym rzędzie. powinien opisać także swoje rozterki, które nie byłyby chyba niczym dziwnym.
za prowokacją przemawia przypuszczenie, że lista zdaje się nie zawierać wielu ważnych agentów, o których agenturalnej działalności już przecież wiemy co świadczy także o tym, że ich materiały zostały przez IPN skatalogowane, a ich sygnatury w komputerze na sali IPNu musiały być dostępne ! czy ktoś zechce potwierdzić to przypuszczenie przykładem ?
dziwi także powielanie w mediach obaw postkomunistycznej Trybuny, jakoby lista sprzed 1990 r demaskowała działających obecnie agentów WSI, obawa wypowiadana niejdnokrotnie przez osoby dokładnie zdające sobie sprawę, z tego że archiwa IPN-u nie tylko mają i zawsze miały swoje kopie w Moskwie, lecz były wręcz pod nadzorem Moskwy tworzone. czy celem jest przyhamowanie podniecenia społecznego związanego z upublicznieniem listy.
A wszystko to w konteksie debaty o upublicznieniu wszystkich teczek, nie tylko listy, która przez głupią listę zostaje całkowicie przyćmiona. Sama debata o teczkach choć prowokatorsko rozpoczęta nieralizowalnym projektem ustawy (przecież giertych wiedział, że to należy zrobić dokładniej) mogła się niebezpiecznie rozpędzić.
Czy agentura chciała pozbyć się ogona, nie wiem. Korzystajmy jednak z ogona, aby rozpowszechnić wiedzę na jej temat, która się w wirtulane archiwum i autolustrację społeczeństwa dopiero integruje.
Bronią jest spokój i wiedza o faktach przekazywana innym, do czego państwa serdecznie namawiam.
za prowokacją przemawia przypuszczenie, że lista zdaje się nie zawierać wielu ważnych agentów, o których agenturalnej działalności już przecież wiemy co świadczy także o tym, że ich materiały zostały przez IPN skatalogowane, a ich sygnatury w komputerze na sali IPNu musiały być dostępne ! czy ktoś zechce potwierdzić to przypuszczenie przykładem ?
dziwi także powielanie w mediach obaw postkomunistycznej Trybuny, jakoby lista sprzed 1990 r demaskowała działających obecnie agentów WSI, obawa wypowiadana niejdnokrotnie przez osoby dokładnie zdające sobie sprawę, z tego że archiwa IPN-u nie tylko mają i zawsze miały swoje kopie w Moskwie, lecz były wręcz pod nadzorem Moskwy tworzone. czy celem jest przyhamowanie podniecenia społecznego związanego z upublicznieniem listy.
A wszystko to w konteksie debaty o upublicznieniu wszystkich teczek, nie tylko listy, która przez głupią listę zostaje całkowicie przyćmiona. Sama debata o teczkach choć prowokatorsko rozpoczęta nieralizowalnym projektem ustawy (przecież giertych wiedział, że to należy zrobić dokładniej) mogła się niebezpiecznie rozpędzić.
Czy agentura chciała pozbyć się ogona, nie wiem. Korzystajmy jednak z ogona, aby rozpowszechnić wiedzę na jej temat, która się w wirtulane archiwum i autolustrację społeczeństwa dopiero integruje.
Bronią jest spokój i wiedza o faktach przekazywana innym, do czego państwa serdecznie namawiam.
lista osób poszkodowanych przez l.w. http://www.pokrzywdzeni.pl/
pełna wersja listy W.
Poseł Macierewicz opublikował drugą, pełniejszą wersję listy W. Można pobrać ją pod adresem: http://www.glos.com.pl/lista_ipn.html , także zob. http://www.listamacierewicza.com/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: CommonCrawl [Bot] i 0 gości