JUAN

dyskusja teoretyczna tematów finansowo-gospodarczych,
aktualnie dział nieczynny

Moderator: Violetta Okoń

Jacek A. Rossakiewicz
local
Posty: 295
Rejestracja: wt lip 29, 2003 1:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

JUAN

Post autor: Jacek A. Rossakiewicz »

Fragmenty prasowe:

[Moje komentarze w nawiasach kwadratowych]

W Chinach dzieje się dobrze . Chińska waluta (juan) jest powiązana z wciąż słabnącym dolarem amerykańskim, co potęguje nadwyżkę handlową Państwa Środka, a tym samym zwiększa deficyt największych odbiorców chińskich wyrobów, czyli Stanów Zjednoczonych oraz Europy. [Dla Chin oznacza to wielkie zyski ]

[USA naciskają na rewaluację juana, aby sytuacja Chin nieco się pogorszyła, a USA i UE mogłYby wtedy nieco zyskać.]

Po I kwartale tego roku deficyt USA w handlu z Chinami wyniósł 42 miliardy dolarów, prawie o połowę więcej niż przed rokiem. Zaniepokojone Stany Zjednoczone ostro skrytykowały chińską politykę utrzymywania niskiego kursu juana.

[Pod wpływem tych nacisków] Chiny zapowiedziały uwolnienie swojej waluty. Od dziesięciu lat kurs juana jest sztywny w stosunku do amerykańskiej waluty i wynosi 8,28 USD.

Zdaniem ekspertów, chińska waluta powinna być co najmniej o 10% droższa. Tani juan sztucznie zwiększa atrakcyjność chińskiego eksportu. Chińskie towary zalewają więc europejski i amerykański rynek.

Naciski USA i Unii Europejskiej spowodowały, że od 1 czerwca Chiny podwyższą nawet do 400% cła wywozowe na artykuły tekstylne. Polskie firmy, które szyją w Chinach - Atlantic, Redan czy Kan, nie sądzą jednak, by w znaczącym stopniu wpłynęło to na zmianę opłacalności produkcji. Chińczyk zarabia na godzinę 80 centów dolarów, Polak 2 dolary 70 centów. W Chinach garnitury zamierza szyć także Vistula.

W 2004 roku chińska gospodarka pobiła wszelkie oczekiwania i osiągnęła wzrost PKB na poziomie 9.4%. Szczególnie silne były ostatnie trzy miesiące, kiedy wzrost wyniósł 13% w skali roku. W realiach europejskich czy amerykańskich taki poziom wzrostu gospodarczego byłby powodem do świętowania. Jednak po indeksie szanghajskiej giełdy nie widać podobnego optymizmu.
Olbrzymi rozwój przemysłu budowlanego, stalowego czy samochodowego prawdopodobnie nigdy by w Chinach nie nastąpił, gdyby nie wysokie inwestycje ze strony zagranicznych firm. Otworzenie się Państwa Środka na inwestorów zagranicznych w 1978 roku przyniosło w ostatnich latach wzrost inwestycji w środki trwałe na poziomie 40-45% rocznie. Dzieje się to wszystko przy wysokiej pomocy państwa w formie łatwych do uzyskania i nisko oprocentowanych kredytów. Trudno w to uwierzyć, ale chińskie gospodarstwa domowe oszczędzają 45% swoich dochodów. Oszczędności te są podstawą systemu finansowania przedsiębiorstw. Obsługiwane są przez cztery państwowe banki i pożyczane państwowym przedsiębiorstwom. Komunistyczne władze nie oczekują zwrotu z depozytów, ani tym bardziej nie analizują ryzyk transakcji kredytowych, jest to więc forma subsydióW.

[Oto przykład mądrej polityki finansowej rządu, która zaowocowała sukcesem gospodarczym Chin. Pieniądza powinno być pod dostatkiem, a stalość kursu (tutaj wobec dolara czyli pierwszsej waluty świata) gwarantowała bardzo cenną niemożliwość spekulacji juanem.]

Na nic zdały się apele rządu USA, który wezwał Pekin do uelastycznienia kursu juana. [po to aby pogorszsyc sytuację Chin] Władze w Waszyngtonie twierdzą, że chińska waluta jest niedowartościowana, co daje firmom z Państwa Środka znaczne korzyści w handlu zagranicznym. [sami jednak obniżają kurs dolara] Dlatego Stany Zjednoczone chcą, by to rynki miały większy wpływ na kształtowanie się wartości juana.
Podczas negocjacji w Waszyngtonie przedstawiciele chińskiego banku centralnego odmówili jednak podania jakichkolwiek ram czasowych dla liberalizacji kursu waluty. Do apeli USA przyłączyły się też pozostałe kraje grupy G7 - najbardziej uprzemysłowionych państw świata.
Przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego wskazują, że obecna sytuacja może zaszkodzić samym Chinom, których gospodarka jest bliska przegrzania się i potrzebuje lekkiego schłodzenia.

[Specjaliści z MFW martwią się Chińskimi sukcesami i namawiaja Chińczyków aby zechcieli sobie trochę zaszkodzić, uwalniając walutę i wystawiając juana na ataki spekulantów. Wówczas będzie można schłodzić gospodarkę Chin, czyli wprowadzić bezrobocie, głód, i dokonać depopulacji – czyli zrealizować najważniejsze cele, jakie postawił sobie MFW.

NIE MOGĄC PORADZIĆ SOBIE Z POTENCJAŁEM LUDZKIM I GOSPODARCZYM CHIN, USA I MFW CHCĄ CHINY UNIESZKODLIWIĆ POPRZEZ SPEKULACJE NA WALUCIE. Sztywny kurs juana do dolara uniemożliwiał to, więc pierwszy krok w tej walce to uwolnienie kursu juana. Chińczycy, mam nadzieję, nie dadzą sie na to nabrać. Ustępstwo 2% w stosunku do dolara wskazuje na elastyczność władz chińskich, ale nie na ich ślepotę].
Gość

Post autor: Gość »

Otóż jest pan w kompletnym błędzie, każda waluta powinna być uwolniona a to dlatego że gdy kurs jest sztywny a inny kraj sobie "dodrukuje" pieniądzy to traci ten uczciwy, bo u niego inflacja też zacznie rosnąc.
To komuniści z Chin byli nieuczciwi usztywniając kurs walutowy, takie praktyki są niedpopuszczalne.
kuba

Post autor: kuba »

Powyższy post należy do mnie.
Jacek A. Rossakiewicz
local
Posty: 295
Rejestracja: wt lip 29, 2003 1:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jacek A. Rossakiewicz »

Chcesz powiedzieć, że "nieuczciwi Chińczycy" chcieli sobie zaszkodzić usztywniając kurs dolara, ale Amerykanie, Anglicy, Niemcy i Francuzi uchronili ich przez niekorzystną dla Chin inflacją juana. (Gratuluję)
Gość

Post autor: Gość »

Skoro wg pana to Chińczycy by stracili na sztywnym kursie to dlaczego nacisk był z drugiej strony by go upłynnić.
J. Mieleszkiewicz

Rodzaje pieniedzy: inwestycyjny i placowy

Post autor: J. Mieleszkiewicz »

W Polsce PRL za czasow Gierka zaklady pracy otrzymywaly z organow planowania kwote funduszu plac oraz srodki finansowe na cele inwestycyjne. Te pieniadze byly niewymienialne. Nie mozna bylo zlotowek inwestycyjnych wymienic na zlotowki placowe. Bylo to zabronione, aby powstrzymac nawis inflacyjny. Przedsiebiorstwa dysponowaly obfitoscia pieniadza inwestycyjnego, ktorego nie mogly zamienic na fundusz plac i podniesc zarobki pracownikom. Ograniczenia funduszu plac wynikaly z braku towarow rynkowych. Wzrost produkcji towarow rynkowych umozliwial podniesienie funduszu plac. Nie zawsze sie to udawalo, gdyz pojawialy sie towary nie trafione w potrzeby rynku - tzw. "buble".
Obecnie w Polsce zlotowka jest przewartosciowana z powodu duzego jej zapotrzebowania przez inwestorow zagranicznych do robienia zakupow na gieldzie naszego majatku narodowego przy prywatyzacji. W Chinach nie prywatyzuje sie w ten sposob i dlatego JUAN nie jest przewartosciowany. Inwestorzy zagraniczni musza dokonywac realnych inwestycji od podstaw, nie moga kupowac realnie juz istniejacego chinskiego majatku narodowego. W ten sposob ich kraj sie rozwija. Nie nazwalbym takiego postepowania nieuczciwym.
My natomiast prywatyzujac sprzedzajemy nasze fabryki i otrzymane pieniadze przejadamy kupujac takze tanie chinskie towary. Dokonujemy zamiany pieniadza inwestycyjnego na pieniadz placowy, ktory pozwala nam zwiekszyc konsumpcje. Brakuje tutaj godziwych zasilkow dla bezrobotnych, ktorych zaklady sa likwidowane po przejeciu rynku przez inwestora zagranicznego.
Jerzy Mieleszkiewicz
Jacek A. Rossakiewicz
local
Posty: 295
Rejestracja: wt lip 29, 2003 1:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jacek A. Rossakiewicz »

Odpowiedż dla Gościa:

Ja nie uważam, że Chińczycy tracili na usztywnionym kursie. Wręcz przeciwnie kilkakrotnie napisałem że sztywny kurs juana zabezpieczał Chińczyków przed spekulacją ich walutą. W tym sensie oni korzystali na stałym kursie. Co więcej korzystali też dodatkowo wobec euro, bo stały kurs juana do dolara, przy spadku dolara oznaczał dodatkową korzyść Chińczyków.

Przeciwko temu zaczeli protestować Europejczycy i Amerykanie.
Chińczycy się nieco ugięli, ale to ludzie mądrzy nie dadzą się zapędzić w finansowy kozi róg jak Polacy, (patrz post Mieleszkiewicza).

Okazuje się, że polityka finansowa w Polsce za czasów Gierka stała na wyższym poziomie niż obecna polska, finansowa, neoliberalna deregulacja. (Pisał o tym także Kazimierz Poznański, polski ekonomista wykładający na uniwersytecie w USA).

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: CommonCrawl [Bot] i 0 gości