Nadchodzi katastrofa dla banków
16.02.2006 10:25
Według prasy, wymóg kapitałowy dla walutowych kredytów hipotecznych o wskaźniku Wartość kredytu/ Wartość nieruchomości (LTV) ponad 70% ma wynosić 100% i ma to dotyczyć także już udzielonych kredytów.
Gdyby potwierdziłyby się te doniesienia, to oznaczałoby to katastrofalny dla banków udzielających kredytów walutowych wzrost wymogu kapitałowego (w przybliżeniu o ok. 150% dla Millennium i BPH oraz 80% dla BRE) i spadek współczynników wypłacalności do
poziomów poniżej ustawowych 8%.
Trzykrotny wyższy wymóg kapitałowy
Według propozycji nadzoru bankowego dodatkowy wymóg kpitałowy dla walutowych kredytów hipotecznych wyniesie 8%, czyli w sumie wynosić będzie 12%.
Zaciągnięcie pożyczk podporządkowanych,
potrzebnych aby zwiększyć współczynnik wypłacalności do bezpiecznych poziomów, kosztowałoby banki zmniejszenie wyniku brutto o 8-12%.
Uważamy informacje o stosowaniu zaporowo wysokich wymogów kapitałowych do starych kredytów za jakie. nieporozumienie i mamy nadzieje, że takie regulacje nie zostaną wprowadzone, ale na wszelki wypadek dzielimy się efektem naszych przybliżonych szacunków. (A.Powierża)
…………………………………………………………………
Trzykrotny wyższy wymóg kapitałowy
14.02.2006 09:43
Według propozycji nadzoru bankowego dodatkowy wymóg kapitałowy dla walutowych kredytów hipotecznych wyniesie 8%, czyli w sumie wynosić będzie 12%.
Serwis PRNews podał szczegóły ilościowych i jakościowych ograniczeń w udzielaniu walutowych kredytów hipotecznych. Według propozycji nadzoru bankowego dodatkowy wymóg kapitałowy dla walutowych kredytów hipotecznych wyniesie 8%, czyli w sumie wynosić będzie 12%. Po przekroczeniu trzykrotności funduszy własnych wymóg kapitałowy wzrośnie do aż 100%. Wymóg minimalnie 30% udziału własnego ma dotyczyć także działających w Polsce oddziałów banków zagranicznych. Kredyty walutowe będą mogły być udzielane tylko osobom posiadającym zdolność kredytową przy założeniu złotowych stóp procentowych pomnożonych przez 1,3.
Oprócz jednolitych standardów informacyjnych wymagane będzie także okresowe przeprowadzanie testów skrajnych warunków. Trzykrotnie wyższy wymóg kapitałowy oznacza, że dla banków oceniających opłacalność produktów na podstawie zwrotu z zainwestowanego kapitału (a tak patrzą chyba wszystkie banki) opłacalność kredytów hipotecznych, przy niezmienionej strukturze funduszy własnych, spadnie trzykrotnie.
Udzielanie walutowych kredytów dla gospodarstw domowych po przekroczeniu limitu trzykrotności kapitałów będzie zupełnie nieopłacalne. Istotna kwestią będzie szczelność nowej regulacji. Nadzór zapowiada, że nie dopuści, aby regulację obchodziły banki działające w Polsce na zasadzie transeuropejskiej licencji. Jeżeli jednak to się ni uda, to wiele banków(nie tylko tych mających strategicznych udziałowców) skorzysta z tej furtki.
(A.Powierża).
(BDM PKO BP)
Bardzo proszę o przetłumaczenie poniższego tekstu ! Ewa
Moderator: Violetta Okoń
-
- local
- Posty: 295
- Rejestracja: wt lip 29, 2003 1:10 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Wstrzymanie tanich kredytów we frankach szwajcarskich to wstrzymanie konkurencji. Jest tu także dodatkowe ryzyko dla klienta związane ze zmianą kursu, ale czy naprawde o ryzyko klienta martwią sie banki.Banki przygotują własną propozycję dotyczącą sprzedaży kredytów hipotecznych w obcej walucie. Czyli ograniczeń szybko nie będzie.
W Związku Banków Polskich (ZBP) rozpoczęła się dyskusja nad propozycją Generalnego Inspektora Nadzoru Bankowego (GINB), która ma mocno ograniczyć dostępność kredytów hipotecznych w obcych walutach. Spotkały się trzy strony: ZBP jako organizacja wspierająca sektor, przedstawiciele największych banków i GINB
Przesadzone restrykcje
- Wszystkie banki, które są aktywne na rynku kredytów hipotecznych denominowanych, jednoznacznie stwierdziły, że propozycja GINB poszła zdecydowanie za daleko. Koszty, jakie musiałyby w jej wyniku ponieść, są niesłychanie wysokie. Co ciekawe, nawet GINB się z nami zgodził - mówi jeden z uczestników spotkania.
GINB chce, aby instytucje decydujące się na udzielanie walutowych kredytów hipotecznych zabezpieczały je dodatkowo kapitałem nawet do 100 proc. wartości. W dodatku miałoby to dotyczyć nie tylko kredytów nowo udzielanych, ale też udzielonych wcześniej.
Zdaniem bankowców, niedobory kapitałowe, jakie wynikłyby z tych ograniczeń, mogłyby sięgnąć ponad 17 mld zł. To ponad 30 proc. obecnych kapitałów sektora.
- Ze wstępnych analiz wynika, że faktycznie niedobory kapitałowe mogłyby wynieść 15-20 mld zł. W dodatku niektóre banki musiałyby być może nawet podwoić kapitały - potwierdza Józef Wancer, prezes Banku BPH, jednego z głównych graczy na rynku.
Jeszcze spokojnie
- GINB chce, aby klienci byli lepiej informowani o zagrożeniach wynikających z zadłużania w innej walucie niż złoty. Te kwestie nie budzą naszych zastrzeżeń, jak wymogi kapitałowe. Dlatego na mocy porozumienia z GINB postanowiliśmy, że do 3 marca banki przygotują propozycję ograniczenia tego rodzaju kredytów hipotecznych - mówi inny uczestnik spotkania.
GINB postanowił zebrać od instytucji finansowych ankiety dotyczące szczegółów ich portfela kredytowego. Jeszcze raz chce przeanalizować zagrożenia.
- Sądzimy, że ostateczny dokument będzie kompilacją naszej propozycji z analizą GINB. Mamy nadzieję, że nawet gdy ograniczenia będą większe, niż chcielibyśmy, to ich wejście zostanie rozłożone w czasie - wyjaśnia rozmówca. Oznacza to, że restrykcji nie będzie od 1 kwietnia, czego - jak twierdzą banki - oczekiwał wcześniej nadzór.
Inna strona złotego
Pekao, ING BSK i BZ WBK biernie przysłuchują się tym rozmowom. Zrezygnowały z udzielania kredytów denominowanych osobom, które nie zarabiają w walutach. Wprowadzenie przez GINB ograniczeń oznaczałoby więc tylko większą konkurencyjność oferty tej trójki.
- Uważamy, że klienci nie mają wystarczającej świadomości zagrożeń wynikających z zadłużania się w walucie innej niż złoty. Nie chcemy ich narażać na takie ryzyko. Naszym zdaniem, to nie fair - przekonuje Brunon Bartkiewicz, prezes ING BSK.
BZ WBK jest dokładnie takiego samego zdania. Nieco innych argumentów na poparcie tej samej tezy używa Pekao. - Rolą polskiego banku jest promowanie i wzmacnianie polskiej waluty. Dlatego postawiliśmy na złotego. Banki w rozwiniętych krajach europejskich też zawsze promowały rodzime waluty, a teraz wspierają euro - argumentuje Jan Krzysztof Bielecki, prezes Pekao.
Beata Tomaszkiewicz (Puls Biznesu)
Demokracja Finansowa http://www.demokracja-finansowa.pl
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: CommonCrawl [Bot] i 0 gości